sobota, 28 lipca 2012

- Rozdział III -

- Chloe wstawaj , Chloe - obudził mnie głos Michelle. Przetarłam oczy i spojrzałam
na telefon. Była 07:00.
- już wstaję - powiedziałam zachrypniętym głosem.
- zejdź zaraz naśniadanie.
- mhm.
Michelle wyszła , a ja jakoś zwlekłam się z łóżka. Przejrzałam się w lustrze.
- cóż za piękność  - powiedziałam ironicznie patrząc na swoje
podkrążone oczy i włosy , które sterczały na wszystkie strony.
Siadłam przy biurku. Wzięłam kosmetyczkę i lusterko i zaczęłam się malować.
Potem przeczesałam swoje kręcone , długie włosy szczotką i
zabrałam się za ubieranie. Wybrałam szare rurki z postrzępionymi dziurami
i czarny podkoszulek bez rękawków z napisem ' Keep Calm And Rock On ".
Zarzuciłam jeszcze mundurek , którym była jeansowa kamizelka z
logo naszej szkoły na lewej kieszeni , użyłam dezydorantu , wzięłam
torbę i zeszłam na dół , na śniadanie. W kuchni już czekały tosty i
herbata. Tata i Michelle już jedli , a Tommy zapewne spał na górze.
Przysiadłam się do nich i także zaczęłam jeść. Potem jeszcze
umyłam zęby i wsiadłam z tatą do samochodu.
- nie martw się .. poradzisz sobie , pamiętaj tylko , żeby nie dać się
poniżać .. nikt nie jest gorszy , ani lepszy , a Ty jesteś piękną , mądrą dziewczyną ,
jestem pewien , że od razu się z kimś zaprzyjaźnisz. - tata dodawał mi otuchy
widząc moje zdenerwowanie , gdy tylko ukazał się nam budynek szkoły.
Była ogromna .. nie wiedziałam jak się tam odnajdę pośród tylu ludzi ..
Otworzyłam niepewnie drzwi samochodu i wysiadłam.
- przyjechać potem po Ciebie ? - spytał tata.
- niee .. poradzę sobie.. moge być troche później w domu ,
bo chcę jeszcze wstąpić w pare miejsc ..
- ehh , dobrze .. jak coś to dzwoń .. poradzisz sobie - tata puścił mi oczko.
Zamknęłam drzwi i już za chwilę widziałam tylko jak się oddala.
Przed szkołą roiło się od uczniów , ale to było nic przy tym
co działo się na korytarzu.. Spuściłam głowę i udałam się do mojej szafki.
- 123 - powtarzałam sobie w myślach.
W końcu znalazłam. Użyłam kodu , który miałam zapisany na kartce i
wreszcie się otwarła. Zostawiłam tam podręczniki .
Spojrzałam na swój plan zajęć - mhm angielski - powiedziałam sama do siebie.
- Hej ! Ty jesteś ta nowa ? będziesz ze mną w klasie ! Jestem Ellie - jakby spod
ziemi wyrosła obok mnie średniego wzrostu dziewczyna o kruczo-czarnych , długich
włosach i zielonych oczach.
- Hej , tak jestem nowa .. Chloe - uśmiechnęłam się do niej.
- fajnie , ze pojawia się ktoś nowy ! nie martw się pierwsze dni zawsze są
trudne , ale potem to tylko z górki . Chodź pójdziemy pod klasę ..
Poznasz tam resztę moich znajomych - uśmiechnęła się i pociągnęła mnie za rękę.
Wzięłam do torby podręcznik i zeszyt , zamknęłam szafkę i
poszłam z Ellie pod klasę , w której mieliśmy mieć teraz lekcję.
Tam poznałam Hannę , Olivię , Emily , Josha , Tomasa ,  Williama i ..
nie mogłam uwierzyć ! w paczce Ellie był też  Ethan !
Uśmiechnął się tylko do mnie i lekko zarumienił. Widać było , że mu głupio.
Podał mi rękę i wyszeptał na ucho - przepraszam za wczoraj , nie gniewaj się ,
troche za dużo wypiłem.
Myślałam , że nieźle się wkopałam , ale po spędzeniu z nimi 20 minut podczas
czekania na dzwonek okazało się , że są całkiem spoko. Nawet Ethan.
Dzisiaj był całkowicie inny .. nawet go polubiłam i wybaczyłam mu sytuację
z parku .. każdy czasem się zapomina pod wpływem alkoholu.
Czułam , że dogadam się z moimi nowymi znajomymi.
W końcu zadzwonił pierwszy dzwonek. Pod klasę zaczęło przybywać coraz więcej
uczniów. Gdy zadzwonił byli już prawie wszyscy i powoli wchodzili
do klasy. My też już postanowiliśmy udać się do środka.
Ellie zaproponowała , żebym usiadła z nią. Zgodziłam się.
Przed nami siedzieli Ethan i William.
W końcu gdy zadzwonił trzeci dzwonek już wszyscy usiedli , a zaraz po tym
do klasy wszedł nauczyciel. Był to wysoki , chudy , mężczyzna , około trzydziestki , z okularami na nosie.
 - dzień dobry klaso ! - powiedział donośnym tonem.
- dzień dobry ! - odpowiedzieli wszyscy. 
Przez chwilę wpatrywał się w uczniów , aż dotarł do mnie.
- widzę , że mamy nową koleżankę , podejdź proszę.
Zrobiłam tak jak kazał.
- no to się nam teraz przedstaw - usiadł przy biurku i wpatrywał się we mnie
tak jak reszta klasy. Spojrzałam na Ellie , a ta się do mnie uśmiechnęła.
- Nazywam się Chloe Brown , przeprowadziłam się tu przedwczoraj i
będę mieszkać tu na stałe.
Nauczyciel się uśmiechnął.
- a ja jestem Pan Roberts i jestem waszym wychowawcą. Wróć proszę do ławki.
Wróciłam do ławki i otworzyłam podręcznik na stronie , którą napisał na tablicy.
Lekcja minęła dość szybko. Ethan cały czas odwracał się do nas
pod jakimiś głupimi pretekstami przy tym patrząc się na mnie.
To było nawet słodkie .. W ogóle zauważyłam , że na przerwie cały
czas gapią się na mnie chłopacy.
- Ellie mam coś na twarzy ? 
- nie czemu ? - uniosła jedną brew.
- bo prawie każdy chłopak , obok którego przechodzę się na mnie gapi jakby
pierwszy raz widział na oczy dziewczynę,
- haha głuptasku , co się dziwisz ?!  w końcu jesteś piękna , a w dodatku nowa !
- ja piękna ? wiesz coraz bardziej lubię Twoje poczucie humoru !
Ellie tylko przewróciła oczami.
Zastanawiałam się tylko czy spotkam dziś Zayna. W końcu sam powiedział
' do zobaczenia ' .. miło było by go zobaczyć.
I w tej chwili zobaczyłam go siedzącego na oknie z Tomasem.
Gdy mnie zobaczył od razu się uśmiechnął.
Ellie widząc co się dzieje udała się w ich stronę ciągnąc mnie za sobą.
- no siema dziewczyny  - odezwał się Tomas.
- hej ! jak tam ? - Ellie przejęła inicjatywę. 
- spoko , idziemy dzisiaj gdzieś po szkole ?
- hmm może do Jons'a ?
- Jons'a ? - spojrzałam na nich.
- tak , to taka nasza knajpka .. zawsze tam siedzimy .. 
- aa.
- Chloe idziesz z nami , prawda? - Ellie spojrzała na mnie.
- no sama nie wiem .. nie chcę się wpraszać.
- nie wygłupiaj się ! przecież teraz należysz do naszej paczki !
- ehh no dobrze..
Poczułam się strasznie miło po usłyszeniu słów " przecież teraz należysz do naszej paczki ".
Stwierdziłam , że nie będzie tak źle.. humor dodatkowo poprawiało mi to , że
przez cały czas czułam na sobie wzrok Zayna.
Popatrzyłam na niego , a ten posłał mi uśmiech.
Wszystko zmieniło sie po wuefie. Przebierałam się właśnie w szatni.
Byłam sama , bo Ellie miała jeszcze do pogadania z wuefistką.
Do szatni weszła wysoka blondyna z mnóstwem makijażu na twarzy.
` jakby klepnąć od tyłu to tynk by się posypał ` - pomyślałam i się uśmiechnęłam sama do siebie.
Za nią stały jeszcze dwie blondynki , które miały taką samą ilość makijażu na twarzy.
- co Ci tak wesoło ? - zapytała liderka.
Nic nie odpowiedziałam.
- słuchaj mała , nie myśl sobie , że jesteś najlepsza , najpiękniejsza itd. ta szkoła jest moja.
- chwila , chwila , o co Ci chodzi ?
- o to , że masz się odczepić od Zayna ! 
- Ciebie akurat to nie powinno obchodzić.
Chciałam wyjść , ale zastawiły mi wejście. Stanęłam oko w oko z tym plastikiem.
- nie bądź taka mądra , bo kiedyś możesz pożałować. - rzuciła w moją stronę i wyszły.
Do szatni weszła Ellie.
- widziałam tu Jessie i jej równie jak ona tępe przyjaciółki. Co chciały ?
- czepiały się .. a z resztą nieważne .. nie obchodzą mnie.
- nie martw się nimi .. szkolne " królewny " ... myślą , że są najpiękniejsze ,
a tak naprawdę nie interesują się nimi żadni ładni chłopacy..z resztą brzydcy też .. nawet kujony je unikają.
Zaczęłyśmy się śmiać.
- wiesz co Chloe ? lubię Cię ! czuję , że będą z nas niezłe przyjaciółki - uśmiechnęła się.
Odwzajemniłam uśmiech i od razu zrobiło mi się ciepło na sercu.
Miło usłyszeć takie słowa , a zwłaszcza jeśli jest się nowym i zagubionym.
- chodź idziemy przecież do Jons'a ! 
- już minęło 8 lekcji .. faktycznie ! 
- haha , oj głuptasie .. dobra chodź , żeby chłopcy nie czekali.
Tak jak planowaliśmy poszliśmy do Jons'a. Świetnie się z nimi bawiłam.
Stali się dla mnie przyjaciółmi .. cieszyłam się z tego powodu , bo właśnie
tego potrzebowałam .. Czułam , że tutaj , w Londynie wcale nie musi być
tak źle .. mimo , że nie było już przy mnie mamy i chłopaka ... Oczywiście ,
że serce dalej mnie bolało i cierpiałam , ale byłam jedną z osób , która
nie okazywała smutku w towarzystwie. Wolałam zamknąć się w czterech ścianach
i tam wypłakać wszystkie swoje żale. Tam czułam się bezpiecznie.
Nie wiem jak długo tam siedzieliśmy , ale widocznie bardzo długo , bo
zrobiło się ciemno. Niestety Ellie i reszta mieszkali zupełnie w innym miejscu
niż ja. Okazało się , że tylko Ethan mieszka w okolicy.
Tak więc poszliśmy razem. Śmialiśmy się i wygłupialiśmy.
Wcale nie był taki zły .. a co więcej był fajny. Polubiłam go.
Zarzucił mi na ramiona swoją bluzę widząc , że zrobiło się zimno.
W końcu doszliśmy do mojego domu.
- dziękuję , że mnie odprowadziłeś .. to miło , że w pierwszym dniu
zyskałam już tyle przyjaciół .. 
- wiesz .. ja wolałbym zostać kimś więcej niż Twoim przyjacielem - zarumienił się
lekko. Ani trochę nie przypominał tego Ethana z parku ..ale i tak mimo , że jego
policzki zdobił lekki rumieniec dalej był szarmancki i pewny siebie.
- szybki jesteś ..- uśmiechnęłam się cwaniacko - ale mnie na razie interesuje
tylko przyjaźń.. mimo to to bardzo miłe , dobranoc - pocałowałam go w policzek
i weszłam do domu.
Tata i Michelle siedzieli w salonie i oglądali filmy wtuleni w siebie. Michelle nawet
chyba spała.
Weszłam na palcach na górę , zostawiłam tam torbę i zdjęłam mundurem i
poszłam na taras. Usiadłam w fotelu. Nagle znów zadzwonił telefon.
Tym razem na wyświetlaczu pojawiła się nazwa - Matt <3.
- Cholera zapomniałam zmienić nazwę.. potem to zrobię. - powiedziałam sama do siebie ,
a połączenie odrzuciłam. Dobijał się jeszcze pare razy , ale nie odbierałam.
Tym razem na wyświetlaczu pojawił się nieznany numer. Odebrałam.
- Hej piękna , bardzo jesteś zajęta ? Tu Zayn - serce zabiło mi mocniej.
- heej .. zależy o co chodzi.
- chciałabyś się dziś gdzieś wyrwać ? mój kumpel robi ognisko.
- nie wiem czy znajdę czas .. - droczyłam się z nim.
- wolisz fotel na tarasie ode mnie ? 
- skąd wie... - rozejrzałam się i spostrzegłam postać w oknie , w domu obok. - ładnie to tak podglądać ?
Zaśmiał się - no to jak ?
- hmm .. w sumie ..no oke.
- świetnie ! będę na Ciebie czekał o 20 pod Twoim domem.
Oboje się rozłączyliśmy. Była 19:45.
Poszłam na górę. Stwierdziłam , że nie będę się przebierać.
Poprawiłam tylko włosy , zrobiłam mocniejszy makijaż , ale uważałam ,
żeby nie przesadzić , musnęłam usta czerwoną szminką i byłam gotowa.
Akurat była równa 20:00. Założyłam swoje czarne vansy i po cichu
wyszłam z domu. Zayn już czekał przed domem na motorze.
Jeździłam już kiedyś z kolegami na motorach , więc się nie bałam.
Mulat widząc mnie od razu się uśmiechnął. Jego uśmiech różnił się od uśmiechu Ethana.
Uśmiech Zayna był bardziej wyzywający i pewny siebie.
Wsiadłam na motor. Objęłam go w pasie i ruszyliśmy.
Wtuliłam się w jego plecy. Po około 20 minutach dojechaliśmy na jakąś polanę.
Było tam sporo ludzi , wielkie ognisko , głośna muzyka i alkohol.
Najpierw zsiadłam ja , a potem on.
Od razu Zayn został powitany przez kolegów. Przy okazji przestawił im mnie.
Na imprezie było dużo ludzi , których widziałam w szkole.
Nie zabrakło także oczywiście królowej plastików - Jessie.
Zayn widząc jak Jessie posyła mi wzrok zabójcy uśmiechnął się cwaniacko do mnie i
objął mnie ramieniem. Ja go także. Przeszliśmy obok niej przytulając się do siebie ,
siedliśmy na masce jakiegoś samochodu i zaczęliśmy się śmiać.
- też za nią nie przepadasz ? - popatrzyłam na jego reakcję.
Skrzywił się i znów zaczęliśmy się śmiać. Zayn dostał od jakiegoś kumpla piwo.
- chcesz troche ? - popatrzył w moje oczy trzymając przede mną puszkę z piwem.
Bez namysłu wzięłam od niego puszkę i wypiłam pare łyków.
Patrzył na mnie uśmiechając się przy tym cwaniacko.
Oddałam mu puszkę i przez długi czas rozmawialiśmy. Dowiedzieliśmy się o sobie
wiele rzeczy. Tak jak myślałam Zayn jest ode mnie o dwa lata starszy.
Mieszka tu sam , ponieważ jego ojciec pracuje za granicą.
Ma tylko jego , bo mama zostawiła ich gdy miał dwa latka. Wyjechała i słuch po niej zaginął ..
To było smutne .. no ale cóż .. tak jak ja nie miał łatwego życia.
Tak dobrze mi się z nim rozmawiało , że moglibyśmy tak gadać i gadać przez całą noc ,
ale z głośników poleciała wolna piosenka , a on wstał i poprosił mnie do tańca.
Potrząsnęłam głową - nie umiem tańczyć.
- to nie jest trudne chodź ..- wziął moją rękę. Zeszłam z samochodu.
Położył moje ręce na jego szyi , a swoje dał na moje biodra.
Okazało się , że to nie takie straszne .. kołysaliśmy się w rytm muzyki.
Czułam jego zapach - męskie perfumy zmieszane z fajkami - od razu pokochałam
ten zapach ..Mogłabym się nim upajać do końca.
Zayn był taki delikatny , a zarazem taki silny..Opuszkami palców zataczałam
koła na jego szyi i tylko patrzyłam jak ta żmija - Jessie - zabija nas wzrokiem.
- jest w Tobie coś innego , Chloe .. - wyszeptał mi w końcu na ucho  
- w dobrym , czy złym znaczeniu ?
- oczywiście , że dobrym . nie jesteś taka jak większość dziewczyn ,
które dotychczas spotykałem.
- bo ja nie jestem większością .. jestem jednym z tych wyjątków , co mają
tak cholernie trudno w życiu .. i to wcale nie jest dobre , Zayn. 
Wolałabym tak jak większość dziewczyn martwić się o to jaką sukienkę
założyć jutro , ale tak nie jest .. w mojej głowie są o wiele poważniejsze rzeczy ,
z którymi czasem nie daję sobie rady ... wolałabym już sukienki , chociaż szczerze
to ich nienawidzę ..wszystko było by lepsze od tego co dzieje się w moim życiu. 
- rozumiem Cię Chloe .. też nie mam najłatwiejszego życia .. dobrze wiem przez co
przechodzisz.
Uśmiechnęłam się wiedząc , że na ziemi jest chociaż jeden człowiek , który mnie rozumie.
Chociaż on miał o wiele gorzej .. nie miał tu nikogo z rodziny .. mógł polegać tylko
na sobie , bo przyjaciele też często zawodzą.. 
Przetańczyliśmy całą noc. W końcu zrobiło się późno i musieliśmy wracać.
- dzięki .. wreszcie mogłam się zabawić , odetchnąć ..i porozmawiać z
kimś kto mnie rozumie .. kto przeżył podobne rzeczy ..
- nie ma sprawy , dla mnie to czysta przyjemność.
- no to do jutra , dobranoc Zayn - pocałowałam go w policzek.
- dobranoc Chloe. - uśmiechnął się i pojechał na swój podjazd.
Weszłam na palcach do domu i cały czar wieczoru prysł...
- Chloe ?! gdzie Ty byłaś ?! wiesz która godzina ?!
- tato ! przestań ! przecież mam prawie 17 lat !
- prawie moja panno robi wielką różnicę , a Ty jutro masz iść do szkoły !
Jeszcze przyjechałaś z kimś na motorze ?! Wiesz jak łatwo można się zabić
na motorze ?! 
- tato ! nie jestem małą dziewczynką ! przestań się czepiać. 
Wiem , że się o mnie martwisz , ale ja jestem już prawie dorosła i umiem sobie poradzić.
Poza tym zacząłeś martwić się o mnie po tylu latach nieobecności ?!
Dopiero śmierć mamy spowodowała , że się ocknąłeś , że w ogóle masz córkę , więc
teraz nie praw mi kazań !
Widać , że tate to zabolało , ale nie obchodziło mnie to ... powiedziałam tylko prawdę.
Nie będzie teraz udawał przykładnego ojca.
Zdenerwowana poszłam na górę zamknęłam drzwi na klucz , wzięłam do rąk zdjęcie mamy i zaczęłam płakać. Czemu jej teraz przy mnie nie było ?! akurat w najcięższy okres mojego życia ..
I nagle przypomniał mi się Matt i moje przyjaciółki .. nie dałam rady i rozpłakałam
się jak małe dziecko .. to było za dużo jak dla mnie.
Zadzwoniłam do Zayna.
- Chloe ? co się stało ? chwila .. Ty płaczesz ?!
- Za..Zayn mogę przyjść ? tylko Ty mnie rozumiesz ..
- jasne !
Rozłączyłam się i wyszłam przez balkon , który był dość nisko ,a  w dodatku
obok było drzewo.
Już po 5 minutach byłam pod drzwiami Zayna. Gdy je otworzył do razu
wpadłam w jego ramiona. Wziął mnie do środka. Usiadłam na kanapie , a on
przyniósł kakao i koc. Wszystko mu opowiedziałam.
Oczywiście od razu zaczął mnie pocieszać. Był jak koło ratunkowe , gdy
zaczynałam się topić .. cieszyłam się , że jest. W końcu ukojona jego głosem zasnęłam.






5 komentarzy:

  1. Hehe...mam rzadkie imię i byłam zaskoczona, gdy przeczytałam tu takie same imie (Michelle)..tylko ja mam inną pisownię (Michaelle) ^^
    A co do bloga to fajny. :) Do tego od dawna czytam drugiego bloga, którego prowadzisz z Tori i Anią. :) xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Świeetny blog ! Naprawdę super piszesz :D Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mega , mega boskie cały ten odcinek i reszta <3 chcę następny , błagam :C zrób to dla mnie ! *.* kocham twojego bloga i cię <3 : D : 3

    OdpowiedzUsuń
  4. Aww *-*
    weź pisz szybko kolejny rozdział !
    a się wciągnęłam że omg *-* .
    / Tori .

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Ona nie powinna zadawać się z tamtym. ale znając zycie z nim bedzie a on jej cos zrobi i wtedy będą zyli długo i szczęśliwie z Zaynem <3
    Zapraszam na: http://muzykaoznaczaciebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń